Trupwzsypie jest trupem, jak zapowiedział Dawid Adrjanczyk, prowodyr projektu Akpatok. To ciężki do rozgryzienia twór, o bardzo efemerycznej formule i dosyć swobodnym polu zainteresowań. W Cafe Fikcja Adrjanczyk zagrał w duecie razem z Adamem Sobańskim nieco ponad półgodzinny set. Konstrukcyjnie był podzielony na trzy części, oparte przede wszystkim o brzmienia i elementy charakterystyczne dla noise’owej muzyki gitarowej. W dużym stopniu dlatego, że muzycy wykorzystali pedały, generujące efekty oraz oraz przetworniki piezoelektryczne, na co dzień składowe gitar, teraz przyczepione do innych urządzeń, które generowały brzmienie. Pierwszy utwór brzmiał rzężąco, w dużej mierze opierał się o sprzężenia wzmacniacza i podłączonego do niego dzwonka rowerowego, generującego gęste brzmienia, wyznaczające trzon utworu. Do nich Adrjanczyk dodawał zapętlone loopy i nagrane wokalizy, które wybrzmiały w całości na zakończenie utworu. Druga kompozycja była oparta o miarowe stukanie w coś co przypomniało fragment trąbki i generowało buczące, pełne pogłosów metaliczne brzmienia. Na finał przetworniki zostały podłączone do plastikowych butelek, które zgniatane tworzyły efekt podobny do sprzężeń gitar – na zakończenie zespół brzmiał więc niczym Sonic Youth w swoich najbardziej eksperymentalnych odsłonach. Zagrali krótko, ale bardzo wyczerpująco, wieńcząc występ w stricte rockowej estetyce jeśli chodzi o brzmienie. Mimo spontaniczności występu był on zaskakująco spójny. Akpatok stworzył soniczny set, bazujący na pogłosach, efektach, które zazwyczaj powstają przy okazji (sprzężenie, stuknięcie, omyłkowe uderzenia), wydłużając ich continuum i w ten sposób budując narrację koncertu opartego na zabawach fakturą poszczególnych urządzeń i możliwości, które generują.

Akpatok Ensemble, Fikcja Cafe, Gdańsk, 9.08.13.

[Jakub Knera]