– Protestowanie przeciwko złu jest ogromnie ważne. Ale moim zdaniem warto zacząć od siebie – mówi mi na łamach Tygodnika Polityka muzyk i poeta Grzegorz Kwiatkowski z odnoszącego światowe sukcesy zespołu Trupa Trupa.

JAKUB KNERA: Nowy, mroczny album „B Flat A” zespołu Trupa Trupa, który inspiruje się muzyką w stylu The Beatles, Sonic Youth i The Velvet Underground, a który współtworzysz, wiele osób uważa za część twojego aktywizmu, poezji i wykładów.

GRZEGORZ KWIATKOWSKI: Moje uniwersyteckie wykłady związane z tematyką przemocy i moja poezja mimowolnie połączyły się z zespołem Trupa Trupa.

Co na to reszta zespołu?

Zespół Trupa Trupa jest w pełni demokratyczny – to cztery osoby o różnych charakterach. Jestem jedną czwartą tego składu, każdy z nas ma dowolność interpretacyjną. „Uniforms”, singiel z naszej nowej płyty, dla jednych ma optymistyczny wydźwięk, dla innych negatywny. Cieszy mnie wielość interpretacji. Mamy różne poglądy, spieramy się i czasami nawet obrażamy się na siebie, ale przestrzeń wolności i dyskusji jest najcenniejsza.

Pandemia, próba pisania historii na nowo i przede wszystkim obecny horror inwazji Rosji na Ukrainę, uruchomiły w wielu ludziach rodzaj maszyny moralnej. Nasza muzyka, która od zawsze była dość mroczna, łączy się z obecnym duchem czasu.

Cała rozmowa na łamach Tygodnika Polityka:

Grzegorz Kwiatkowski: sztuka rozbrajania zła