Rozmawiam z Luisem Alvarado, założycielem najważniejszej peruwiańskiej wytwórni Buh Records, który oferuje początkującym przewodnik po ich rozległej dyskografii, która obejmuje bogate tradycje muzyczne kraju, awangardowe gwiazdy zarówno stare, jak i nowe, niewydane perełki z całej Ameryki Łacińskiej i nie tylko.

Buh Records, działająca od prawie dwóch dekad pod kierownictwem założyciela Luisa Alvarado, oferuje kompleksowe spojrzenie na lewicową muzykę peruwiańską, zarówno starą, jak i nową. Jeśli coś jest wydawane za pośrednictwem wytwórni, to dlatego, że jest to albo pierwszy raz, kiedy zostało opublikowane, albo jest to coś, co do tej pory było niejasne lub trudno dostępne. „Interesuje mnie odkrywanie nowej muzyki, co dotyczy [zarówno] tradycyjnej, jak i awangardowej” – mówi tQ.

Miłośnik muzyki od dzieciństwa, Alvarado spędził swoje młodzieńcze lata na koncertach w Limie i wkrótce związał się z podziemnym obiegiem zespołów rockowych, punkowych i metalowych. Przełomowym momentem było dla niego przeczytanie książki zatytułowanej Music In Peru, gdy miał 18 lat. „Otworzyła przede mną świat ważnej muzyki, zwłaszcza peruwiańskiej muzyki akademickiej z lat 50-tych” – mówi. Wiele z tego, co okazało się dla niego najbardziej interesujące, nie było łatwo dostępne; jego pragnienie dowiedzenia się więcej przełożyło się na cele późniejszej pracy.

Zaczął od alternatywnego fanzinu muzycznego o nazwie Autobus, którego ukazały się tylko dwa wydania, wraz z kompilacjami na płytach CD, które jako pierwsze zawierały logo Buh Records, wizerunek ducha. „Nazwa jest onomatopeją dla 'Boo’, dźwięku wydawanego przez duchy, a koncepcja wytwórni zakłada, że jest to przerażająca wytwórnia muzyczna”. Po rozpoczęciu organizowania koncertów, przyjaciele zaczęli prosić Alvarado o wydanie ich albumów. Po raz pierwszy wydany w 2004 roku, Buh rozrósł się od płyt CD do profesjonalnych płyt CD, a później winyli.

Czytaj: QUIETUS