Próby poszerzania i poznawania muzycznego spektrum.

Festiwal NeoArte – Spektrum muzyki nowej to impreza ciekawie się rozwijająca na przestrzeni ostatnich trzech lat. Tegoroczna edycja ukazała to wydarzenie jako serię kameralnych koncertów w różnych przestrzeniach Trójmiasta. W tym roku można było ich posłuchać kolejno w Ratuszu Staromiejskim, Galerii Pionova i Studiu Koncertowym Radia Gdańsk.

W sobotę w Pionovej NeoQuartet zagrał kompozycję Jakuba Polaczyka, specyficznie wchodzącą w interakcję z publicznością – zarówno poprzez ustawienie muzyków na krzesłach pomiędzy słuchaczami, a także poprzez zaangażowanie ich do pocierania dłońmi według z góry ustalonego schematu. Pomysł był może i ciekawy, jednak skutecznie zepsuł odbiór muzyczny – nagłośnienie w Pionovej tak cichej muzyki nie sprzyjało wychwytywaniu detali, a regularne pilnowanie żeby we właściwym momencie stworzyć „szum“ rozstrajało koncentrację i sluchanie muzyki. Chwilę później kwartet „zagrał“ ponownie do komputerowych etiud Rafała Pelca i Piotra Gotkowskiego. Formalnie pomysł połączenia wizji z muzyką był całkiem ciekawy, ale nieco absurdalne wydawało się odgrywanie wszystkiego z laptopa, podczas gdy sam zespół był na sali i wszystkiemu się przyglądał.

Na finał dnia trójmiejscy muzycy (w składzie również był – znów – NeoQuartet i m.in członkowie Kwartludium) zagrali koncert „Vantdraught 10“ z muzyką Kuby Kapsy (niegdyś Something Like Elvis czy Contemporary Noise Sextet) rozpisany na dziesięć instrumentów akustycznych. Tego wieczora był to najbardziej atrakcyjny pod względem rozbudowanego brzmienia występ, jednak reichowski minimalizm, intensywny jak dotychczasowa formuła muzyki Kapsy, po kilku utworach o podobnej dynamice i strukturze wydawał się trochę męczący; efektowny, ale mało odświeżający.

Koncertem najciekawiej poszerzające tytułowe spektrum okazał się koncert Elettrovoce Agaty Zubel i Cezarego Dochnowskiego w Studiu Radia Gdańsk. Zarówno ze względu na wykorzystane instrumentarium – Cezary Dochnowski budował swoje kompozycje w oparciu o brzmienie fortepianu i laptopa, które uzupełniał dźwiękami generowanymi przy użyciu kontrolera wii, dawkując nim dźwięk szumu morza i wybrzmiewające skrzypce. Z muzyką łączył się niezwykły wokal Agaty Zubel, której wokalne spektrum jest bardzo zróżnicowane pod względem ekspresji. Także w improwizacji, kiedy artystka zaczęła „śpiewać“ artykuł z lokalnej gazety.

Te formuły koncertów i wykonań z pewnością wymagają jeszcze dopracowania. Mimo że wydarzenie organizowane jest przez Stowarzyszenie NeoArte, które współtworzą muzycy zespołu NeoQuartet, nie do końca zasadne wydaje mi się, że większość koncertów powinna obracać się wokół ich twórczości i wykonań. Taki festiwal to z pewnością dobra okazja do organizowania specjalnych projektów (brawa więc za NEO TEMPORIS GROUP), ale także możliwości ukazywania owego spektrum – stąd poza jednym, specjalnym koncertem, fajnie byłoby w większym stopniu zobaczyć zmysł kuratorski, który prezentowałby interesujących artystów z kręgu muzyki współczesnej, elektroakustyki czy muzyki improwizowanej i elektronicznej. NeoArte jest imprezą kameralną i więcej przestrzeni nie potrzebuje – fajnie gdyby podczas kolejnych edycji koncentrowała się na złożoności wyżej wspomnianych gatunków, a także mnogości wykonań, ukazując różne metodologie, inne wykorzystywanie narzędzi muzycznych, a także stawiając na większą dywersyfikację wykonawców z różnych światów muzycznych, którzy mogą mierzyć się z kompozycjami, specjalnie przygotowanymi na to wydarzenie.

Festiwal NeoArte, Gdańsk, 3-5.10.14.

[Jakub Knera; współpraca: Marcelina Bobkowska]

[fot. Jakub Knera]