Saksofonista Tomek Gadecki znany jest – przede wszystkim za sprawą zespołu Olbrzymi i Kurdupel – ze swojego dosyć ironicznego czy też żartobliwego podejścia do muzyki free-jazzowej. I słusznie, bo dzięki temu udaje mu się nadać jej trochę ludzkiego wymiaru, a może i przekonać nieprzekonanych (bo o tym, że ludzi wymiar ma, jest często bardzo humorystyczna, ci którzy jej słuchają, doskonale wiedzą). Ćwierć tony czy inaczej 250KG to jego kolejna próba podążania w tym kierunku. Razem z Suavasem Lewym grającym na gitarze, na “Podważnej” tworzą burzliwy dialog, bezlitośnie hałasując i wchodząc na najwyższe rejestry. Gadecki jest tu muzykiem bardziej wyrazistym, głośniejszym, a także serwuje brzmienia cięższe (nawiązując do tytułu płyty) i przez to wiedzie zdecydowany prym na tej płycie. Lewy świetnie go kontrapunktuje cichą i bardziej melodyjnie brzmiącą gitarą. Lepiej wypadają im te momenty, kiedy grają wspólnie, prowadząc instrumentalne dysputy, niż wtedy gdy jeden z nich próbuje dogonić drugiego. Gadecki wyraziście dmucha w swojego tenorowego dęciaka, wydając niskie, potężne brzmienia, a Lewy przeplata je subtelną, czasem połamaną brzmieniowo gitarą. A ironia, która im przyświeca, cały czas przebija się z tych kompozycji, nie tylko w tytułach. Gadecki cały czas rozwija się jako saksofonista i mimo, że “Podważna” nie jest jeszcze szczytem jego możliwości, słucha się jej całkiem dobrze.

[Jakub Knera]