Kolejna odsłona comiesięcznego cyklu Nowe Idzie Od Morza czyli wybór trzech najciekawszych płyt marca. Tym razem najlepsze wydawnictwa należą do Marcina Dymitera, który nagrał album pod szyldem Niski Szum, Stendka oraz DJ Wojaka.

W serwisie mało jest recenzji, które całkowicie krytykują wydane płyty, mało jest też tych chwalebnie sławiących (bo te fenomenalne albumy można policzyć na palcach jednej ręki), za to sporo tekstów takich, które wskazują, że dany zespół bądź artysta idzie w ciekawym kierunku, ale jednak efekt jego pracy nie rozkłada na łopatki. Dlatego też cykl „3 płyty”, będzie wskazywać trzech najciekawszych wykonawców, zrecenzowanych w ciągu ostatniego miesiąca. Takich, które z powodzeniem można wysłać w Polskę lub świat, bo są dobre i naprawdę na światowym poziomie.

Niski Szum „Siedem Pieśni Miejskich”

Marcin Dymiter powraca już z drugim albumem, kryjąc się pod nazwą Niski Szum. Tym razem w spokojniejszej odsłonie, a jednocześnie bardziej zaaranżowanej i rozbudowanej muzyk wraca do gitarowego grania. Znów wykorzystuje masę efektów, którymi zniekształca brzmienie swojego instrumentu, ale bardziej różnicuje narrację. „Pieśni” wychodzą od delikatnej i snującej się, muzycznej mgiełki, aby w drugiej części przybrać na dramaturgii. Towarzyszą im skrzypce barytonowe Olgi Hanowskiej i czasem pojawiające się oszczędne liryki, które podkreślają niezwykłość i dobitny przekaz tego wydawnictwa.

Recenzja: Niski Szum – „Siedem Pieśni Miejskich”
Muzyka: mathka.bandcamp.com/album/siedem-pie-ni-miejskich

Stendek „Touch”

Stendek pomysłowo klei bity, które łączy z efektownie brzmiącymi syntezatorami, mocno czerpiącymi z estetyki new age’owej. Czasem ociera się o dokonania brytyjskiej wytwórni Warp Records, a kiedy indziej bliżej mu do rodzimego U Know Me. „Touch” to chwytliwe melodie, ale nie zawsze z oczywistym finałem i rozwinięciem – Stendek bawi się ze słuchaczem, zaskakując muzycznymi rozwiązaniami albo uzupełniając kompozycje masą zmodyfikowanych wokaliz, o trudnym do rozpoznania rodowodzie. Wychodzi z tego elektronika czasem odhumanizowana, ale przemyślana i tętniąca życiem.

Recenzja: Stendek „Touch”
Wywiad: „Britney Spears mielę na drobne”
Muzyka: stendek.bandcamp.com/album/touch

DJ Wojak „Trzy”

Punktem wyjścia Wojaka jest może i hip hop, ale DJ zdecydowanie poszerza jego formułę. Klei bity, dodaje do nich masę sampli – zarówno powycinanych z nagrań jak i żywych instrumentów, które razem tworzą wielowątkową, muzyczną opowieść, łączącą elektronikę, nujazz, hip hop i elementy soulu. „Trzy” z powodzeniem może konkurować z płytami DJ Vadima albo The Herbaliser, dzięki rozbudowanej narracji, a także swojej eklektyczności, wyróżniającej się również dzięki zaproszonym wokalistom. Wrażenie robi zarówno subtelnie śpiewająca Ola w „Oczy otwarte mam” albo dosadnaj „Kontro_wersja” z fenomenalnym rapem Abdula.

Recenzja: DJ Wojak „Trzy”
Muzyka: DJ Wojak feat. Ola „Oczy otwarte mam”
Wywiad: „Dawno popłynąłem poza hip hop”

Zobacz: 3 płyty lutego: C4030 „EP”, Destructive Daisy „EP”, Rawel „Visions”

[Jakub Knera]