O tym jak inspiracja historią rodzinną może przerodzić się w zwiewne i mistyczne piosenki na pograniczu folku, przedmiotów codziennego użytku, elektroniki i onirycznych melodii.
Jest w tej muzyce coś z folku, coś z popu, coś z opowieści, ale też coś z przygodnej impresji. Z jednej strony subtelnie wplecione dęciaki transmitują tu jakąś ponadczasową opowieść, z drugiej strony rytmiczne, transowe formy, jak ta w „Toquei no Sol” z powielanymi wokalami artystki tworzą intymny, ale zdecydowanie wybrzmiewający chór, co wprowadza medytacyjny charakter. Na szczęście pozbawiony patosu, co Ribeiro świetnie przełamuje: finał wieńczy gdakanie chór.
Czasem, jak w „You do It” pojawiają się tu chwytliwe melodie, które brzmią, jakby ktoś skądś je wyłowił i wkleił w ten melodyjny, ambientowy pop, w którym uwodzą niczym syreny Odyseusza. Chociaż album powstał w odwołaniu do historii przodkini Ribeiro, trudno wyczuć tu odniesienie do jakiegoś konkretnego miejsca i tradycji. Może to właśnie jej poszukiwanie w zglobalizowanym świecie najbardziej się tu uwypukla: tam, gdzie nostalgia i refleksja prowokują do snucia współczesnych opowieści na granicy folku, popu, elektroniki i tradycji.