Jap Kasai w footworkowe rytmiczne połamańce wplata sample ze starych japońskich nagrań muzyki tradycyjnej. Efektem międzygatunkowy album, który wciąga lekkością i pulsacją, w równych proporcjach łącząc stare z nowym.
Dla jednych muzyka japońska jest rozpoznawalna z perspektywy atrakcyjnych odniesień do tradycji, zarówno w formie archiwaliów jak i nowych interpretacji, o czym pisałem przed rokiem w recenzji Minyo Crusaders. Dla innych to głównie działania awangardowe, ale też scena elektroniczna, eksplorującą footwork za sprawą takich twórców jak D.J.Fulltono, CRZKNY czy okachiho, których twórczość w Polsce konsekwentnie promuje chociażby wrocławski label Outlines. Pochodzący z Kioto Jap Kasai łączy te elementy tak spójnie i ciekawie, że nie raz słuchając „OWN C” nie mogę się zdecydować, ile w tym muzyki tradycyjnej, a ile footworkowych połamańców prosto z parkietu.