Pandemia, streamingi, lokalność, bandcampowe piątki i 30 płyt, dzięki którym nieznośny rok 2020 był bardziej do wytrzymania.

>>Read in English<<

2020 roku pozostanie w pamięci jako trudny dla sceny muzycznej w Polsce i na świecie: odwołane koncerty, pozbawienie dochodu artystów, ich niejasna sytuacja finansowa. Nagle okazało się jak blisko Polsce do USA w temacie (braku) wsparcia środowiska artystycznego, a jak daleko do Berlina, który zareagował od razu i sensownie.

Pomoc często przychodziła dzięki sprawnym organizatorom i organizatorkom. Złotem okazały się sesje The Quarantine Concerts organizowane przez Experimental Sound Studio (które zebrały dla artystów 90 tys. dolarów), srebrem cykl koncertów Firlej Online”, organizowany przez wrocławski klub (który płacił za nie artystom). Te pierwsze były grane na żywo, drugie rejestrowane wcześniej – podobnie jak Streaming from Isolation Boiler Room i Domówka Dwójki, które ex-aequo plasują się na trzecim miejscu mojego podium. 

Pandemia pokazała, że obie metody mają swoje plusy i minusy, ale też że streamingi nie zastąpią kontaktu z muzyką na żywo. Tworzenie tymczasowych studiów telewizyjnych czy przenoszenie ich ze sceny na ekran laptopa 1 do 1 nie ma sensu, więc ich formy przyjdzie nam się jeszcze uczyć. Czasem lepiej grać do smarftona jak opowiadał mi Marcin Masecki. Gdyby nie pandemia nie usłyszałbym jednak jak Shabaka Hutchings wykonuje utwory barbadyjskiego piosenkarza calypso Might Gabby’ego, Aaron Diloway razem ze znalezionymi przedmiotami i kurami zmienia swój pokój w foley room a Moreno Veloso gra balladę na talerzu. Albo jak Hubert Zemler i Gaba Kulka reinterpretują utwory Kraftwerk, a Piotr Damasiewicz z lasu robi salę koncertową

Z pomocą przyszedł też Bandcamp, najbardziej przyjazna artystkom i artystom platforma do dystrybucji muzyki. Wprowadzając #bandcampfriday zrezygnował z prowizji, żeby zachęcić słuchaczy do wspierania artystów z całego świata. Wielu dopasowywało pod kolejne daty premiery płyt i nie raz nakłady się wyprzedawały (brawo Astigmatic Records!). Szkoda, że do akcji nie przyłączył się też PayPal, który jest operatorem płatności na platformie. 

Pandemia i streamingi pokazały, że lokalność może w końcu konkurować z popem – skoro do wyboru mamy inne zakładki przeglądarki, nie ważne czy zagrasz w sali prób jak Trupa Trupa w serii “Tiny Desk (Home) Concert”, na wyspie jak DJ Kampire na Nyege Nyege czy ze śmiesznymi wizualizacjami jak Dadalu na Cuarantena Fest. Urzeczywistniło się “Keep the local and make it global” o którym rok temu mówił mi Eblis Álvarez.

Z perspektywy Polski wyraźniej zwróciliśmy uwagę na muzykę protestu za sprawą Strajku Kobiet, o czym szerzej pisał Michał Wieczorek. Skoro tysiące kobiet na ulicach krzyczały tak jak Siksa opowiada w swoich tekstach, w końcu jej płyta znalazła się w podsumowaniach roku i została nominowana do Paszportu Polityki. 

W minionych miesiącach napisałem najwięcej dotychczas tekstów do Polityki, recenzje do Radiowego Centrum Kultury Ludowej i zadebiutowałem radiowo na falach Radia Kapitał. A dzięki stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Miasta Gdańsk zrealizowałem cykl rozmów Apteczka Muzyczna. Sądząc po feedbacku wciąż na dyskusję o scenie muzycznej jest zapotrzebowanie.

Tutaj zrecenzowałem 60 płyt, co daje mniej więcej jedną na tydzień, a do tego trzy książki. Rozmawiałem z Mary Halvorson, Lea Bertucci, Kate NV, Wacławem Zimplem i João Pais Filipe (efekty na dniach), nie tylko o muzyce. Przede wszystkim jednak słuchałem – poniżej wybór 30 najlepszych albumów AD 2020. 

SUSAN ALCORN QUINTET Pedernal, Relative PitchRecenzja

Pedernal jest skrupulatnie skomponowane, ale z miejscem na oddech, frywolność. Jest miejsce dla genialnej kompozytorki, instrumentalistów podążających za rozpisanymi nutami, ale też wnoszącymi tu swój pierwiastek.

ALE HOP The Life of Insects, BuhRecenzja

Ale Hop postanowiła stworzyć dźwiękowe wyobrażenie środowiska życia insektów. Kumuluje brzmienie, metaliczne quasi perkusyjne warstwy łączy z gęstymi basowymi pasmami. Jest w tym zacięcie w kierunku sound-designu, skrupulatna produkcja i pełno detali

BASTARDA Nigunim, Multikulti Recenzja

Bastarda na Nigunim zachowuje sakralny charakter nigunów z charakterystyczną dla siebie swadą grając dostojnie i poważnie. Emocjonalny ładunek tej ponadczasowej muzyki pokazują w sposób, którego nie da się już pomylić z kim innym. 

BLÓM Flower Violence, Box Recenzja

Przekaz Blóm to prób wykrzyczenia wątków feministycznych, queerowych, identyfikacji genderowej i kwestii socjoekonomicznych. Trio wychodzi poza swoje punkowo-rockowe brzmienie w pole improwizacji, quasi-elektronicznych zagrań i tanecznych momentów.

BŁOTO Erozje, Astigmatic Recenzja

Rytm jest tu najważniejszy: rozbujany, transowy, z wyraźnym groove’em, trochę hip-hopowy, miejski. Błoto sugestywnie snuje swoje aranże, przewija się też masa emocji: kipiących, gęstych, takich w których muzyka drąży coraz mocniej. Plus za proroczą dla 2020 roku okładkę.

BROM, Dance with an idiot, Trost Recenzja

Brom teoretycznie za punkt wyjścia traktuje muzykę free i jazz, ale praktyka jest zupełnie inna. Elektronika i podpięty do wzmacniaczy bas wzbijają zespół na zupełnie inny poziom: potężne brzmienie, zabawy z konwencją i treściwe utwory; jest świeżo i ożywczo.

CHICAGO UNDERGROUND QUARTET Good Days, Astral Spirits Recenzja

Tu jak na dłoni czuć eklektyzm kwartetu: czujne i zwarte rytmiczne granie zestawione z otwartą formą gitarowych pasaży, pełnych efektów. Rewelacyjna płynność, genialni instrumentaliści, którzy zarówno w momentach stricte zespołowych, jak i przy solówkach.

MARION COUSIN & KAUMWALD Tu rabo par’abanico, Les Disques du Festival Permanent Recenzja

Marion Cousin i Kaumwald wyciąga iberyjskie pieśni z kolektywnej regionalnej pamięci w szerszy kontekst, proponując słuchaczom osobliwą grę. Pod liryczną warstwą przemycają już o wiele mniej przyjemne treści.

KIKO DINUCCI Rastilho, Mais Um Recenzja

Rastilho jest osobistym komentarzem do współczesności, gestem najprostszym z możliwych: sięgnięciem po instrument, graniem, czerpaniem z tradycji, aby stworzyć opowieść o Brazylii, przyćmionej rządami Jaira Bolsonaro.

THE DWARFS OF EAST AGUOZA The Green Dogs of Dahshur, Akuphone Recenzja

Na trzeciej płycie The Dwarfs Of East Agouza więcej jest miejsca na abstrakcję, otwarte formy i odchodzenie od ścisłych struktur. Trio kontempluje muzykę, wymienia się zagraniami, które przyjmują mantryczny charakter – to ich najlepsze wydawnictwo.

DUBINY Vanie Ruta 1982-1988, Modernizations1000HZ

Archiwalna pocztówka z przeszłości, która lepiej trafić nie mogła. 1000HZ przypominają o muzyce, która czerpie z białoruskiego folkloru, złotej ery big-bitu, ale też proto-disco-polo, walcząc z późniejszą prawicową hegemonizacją tego gatunku.

PRISCILLA ERMEL Origens Da Luz, Music from Memory Recenzja

Kompilacja archiwalnych nagrań, które stworzyła Priscilla Ermel, odkrywa na nowo jej bogaty i niedostrzeżony dorobek. I znacząco poszerza on obraz brazylijskiej sceny muzycznej ubiegłego wieku.

ГШ (GLINSHAKE) Flexible Schedule, Incompetence Recenzja

Glintshake biorą na warsztat art-rockowe naleciałości, w post-punkowej manierze potrafią się rozpędzić, grają ze swobodą, improwizują, a jednocześnie zachowują przekonujące ramy tych szalonych dźwiękowych wojaży. 

SARAH HENNIES The Reinvention of Romance, Astral Spirits Recenzja

Kluczowe są zapętlenia, grzebanie w rozjeżdżającym się patternie czy po prostu rutynie. Tę powtarzalność, powracające echo, przeobrażenia, z których Sarah Hennies udało się wyciągnąć esencję i piękno, dostrzeżemy obejmując uchem całość. 

HORSE LORDS The Common Task, Northern Spy Recenzja

W czterdziestu minutach Horse Lords łączą ze sobą mikrotonalne harmonie, polirytmie, minimalizm, matematyczne konstrukcje, taneczny potencjał i algorytmiczne podejście w stylu artystów z katalogu Orange Milk.

KATE NV, Room for the Moon, RVNG Ltd Recenzja | Wywiad

To album zanurzony jedną nogą w avant-popie, drugą w estetyce rosyjskiego pogranicza. Opowieść KATE NV o współczesności połączona z dziecięcymi fantasmagoriami jest ujmującym zapiskiem dzisiejszych czasów.

KRÓLÓWCZANA SMUGA ODRAPDORAP, Opus Elefantum Recenzja

Królówczana Smuga za pomocą elektroniki, gitary i bitów kontynuuje tradycje oralną w skali mikro. Dzięki nieoczywistej muzyce i ekstrawaganckiemu image wzmacnia przekaz odkrywania tajemnic Biłgoraju i jego okolic.  

YANNIS KYRIAKIDES & ANDY MOOR Pavilion, Unsounds Recenzja

Ten album to dźwiękowa mozaika elementów, nie tylko przykład czujnej improwizacji, ale też umiejętnej selekcji materiału, bazującego na kontrapunktach. Współpraca otwarta, intuicyjna, ale też bardzo poetycka, koherentnie ukazująca rozwój i poszukiwania muzyczne duetu.

JOHN KOLODIJ First Fire • At Dawn, Astral Editions | Recenzja

John Kolodij stworzył muzyczną impresję świtu i zmierzchu. Podoba mi się i wciąga za każdym razem detaliczne brzmienie i wrażenie nieskończoności, ale też sposób uchwycenia chwili i dźwiękowej wizualizacji momentu dnia.

LUMPEKS Lumpeks, Unzipped Fly / Bôłt / Umlaut Recenzja

Lumpeks szuka punktów wspólnych między jazzem i tradycją, tworząc barwną współczesną opowieść naznaczona ludowymi melodiami i improwizacjami, balansując pomiędzy awangardą a ludycznością.

YOSHIO MACHIDA & CAL LYALL Premeditation, By the Bluest of Seas

Muzyka wyciszenia i kontemplacji na dziwny 2020 rok grana na pięciostrunowym banjo i gamelanie. Yoshio Machida i Cal Lyall stworzyli subtelne, outsiderskie dzieło, które zachwyca swoim pięknem i spokojem.

MERIDIAN BROTHERS Cumbia Siglo XXI, Bongo Joe

Frapująca futurystyczna wizja, w której nowe technologie są wykorzystane do grania kolumbijskiej cumbii. Rytmiczna struktura jest słyszalna, ale zespół zanurza ją w manierze krautrockowej, mocno zelektryfikowanej, a czasem dyskotekowej. 

PAISIEL Unconscious Death Wishes, Rocket

Ten album to kolosalne brzmienie, obezwładniające ściany dźwięku i perkusyjna mantra, która wciąż narasta. João Pais Filipe umiejętnie buduje napięcie, a Julius Gabriel wzmacnia swój saksofon efektami, co sprawia, że brzmi jak gitary podpięte do wzmacniaczy. 

PIMPONO ENSEMBLE Survival Kit, Love and Beauty Recenzja

Na Survival Kit przelewa się od bardzo ożywczych rozwiązań kompozycyjnych – od eksploracji jazzowych, bigbandowego brzmienia, przez ambientowe, improwizowane pasaże albo rytmiczne kawalkady, które wyznacza Szymon Gąsiorek.

PRAED ORCHESTRA!, Live in Sharjah, Morphine Recenzja

Praed Orchestra! oferuje muzyczną epopeję i podróż przez różne zakątki globu: od egipskich imprez z królującym shaabi, przez pustynnie brzmiące gitary, eksperymentalną elektronikę, po wiejski klimat austriackiego Nickelsdorfu, corocznego miejsca spotkań tuz free-jazzu.

SARMACJA Jazda Polska, Byrd Out Recenzja

Sarmacja instynktownie, ale przekonująco kroczy między narodową ekstazą, zmęczeniem i gniewem, weekendowymi radościami i codzienną szarością prowincji. Rytmiczny pejzaż Polski małomiasteczkowej, malowany w dubowej rytmice, basową kreską.

SIKSA Zemsta na wroga, Antena KrzykuRecenzja

Siksa wchodzi w obszar polskiej rzeczywistości przemilczanej albo nieprzyjemnej, czasem tak zwyczajnej, że aż przerażającej. „Zemsta na wroga” to wybitny pamiętnik, obraz naszych czasów, marginalizowanego często świata kobiet. 

WOJTEK TRACZYK Runo, Pawlacz Perski Recenzja

Traczyk strips the double bass from its lyricism; instead of looking for melodies and pleasant sounds, he opts for the heaviness. Here he is drawling out sounds and trying to tame the mighty-sounding wooden giant.

NATE WOOLEY Seven Storey Mountain VI, Sound American Recenzja

Nate Wooley uwspółcześnił folkowy przekaz, czerpiąc z improwizacji i kolektywnej gry. Bazując na utworze „Reclaim The Night” folkowej wokalistki Peegy Seeger, potępiającą przemoc na tle seksualnym, stworzył monumentalną opowieść z gronem wspaniałych muzyków.

WACŁAW ZIMPEL Massive Oscillations, OngehoordWywiad

Wacław Zimpel na Massive Oscillations kreśli szeroką perspektywę kompozytora, który w kolejnych etapach twórczości czerpie z różnych narzędzi, ale konsekwentnie dążąc wyznaczoną drogą, nastawioną na nieoczekiwane efekty.