Sarmacja instynktownie, ale przekonująco kroczy między narodową ekstazą, zmęczeniem i gniewem, weekendowymi radościami i codzienną szarością prowincji. Rytmiczny pejzaż Polski małomiasteczkowej, malowany w dubowej rytmice, basową kreską.
Już na albumie „Tutejsi” Sarmacja w ożywczy i nieszablonowy sposób przyglądała się polskiej tożsamości przez pryzmat muzyki elektronicznej. Ich drugi album, który ukazuje się w londyńskiej Byrd Out – co, biorąc pod uwagę zawartość, nie dziwi – to mroczna dubowa podróż przez powiatowe drogi i dyskoteki, szukanie specyfiki kraju nad Wisłą na marginesach poza wielkomiejskimi warszawskimi klubami. Mkniemy samochodem przez noc, z dudniącą muzyką i włączoną klimą, która nie jest jednak w stanie wygrać z oblepiającą nas zewsząd duchotą. Na pełnej.
Samo słowo „sarmacja” obrosło znaczeniami nie tylko przez ostatnie stulecia, ale i dziesięciolecia, łącząc w sobie i ułańską fantazję, kicz, ale też prężenie klaty, polskość rozumianą czasem z przesadą, na wyrost. Duet Pawła Bartnika i Michała Kołowacika przygląda się temu z perspektywy środka kraju – są z Kutna i Płocka – ale daleko im do silenia się na komentarz polityczny. To raczej próba impresji, splecenie powidoków folku (kontrabasowe pociągnięcia w „Kossaku” czy flet w „Smoku” na tle syntezatorowych partii) z gęstym, dubowym brzmieniem. Zrytmizowane formy przypominają maszerowanie nocą przez miasto, blisko tu do nastroju, który generują Syny, a jednak Sarmacja eksploruje nocne krajobrazy, ulice i dyskoteki w inny sposób.
Druga strona to właściwa impreza – zaciąganie na melodyce przypominającej grajka z harmonijką w oparach transowego dubu w „Olimpijczyku” to stopniowalna rozgrzewka. Kulminacją jest kapitalny „Karaoke Dub”: Kacha Kowalczyk, powtarzając „Kokokokołysanka Kokokokosanka”, brodzi na skrzyżowaniu nostalgii i współczesnej baśni. Krąży w galaktyce, w której była u Piernikowskiego w piosence „Dobre duchy” – mimo że cały czas nie mogę się przekonać do Coals, to gościnne udziały Kowalczyk są po prostu bezbłędne. Sarmacja z dubowym bujaniem i brzmieniem basu przemyca tu zarówno dyskotekowy klimat, jak i nowofalowe polskie tradycje – to ułamki dźwięków, ale rezonujące. Świetny przebój.
Sarmacja, Jazda Polska, Byrd Out