Jeśli muzykę Drekotów określić mianem babskiego grania, to ich koncert powinien wprowadzić w spore kompleksy tzw. męskie granie.

„Persentyna” to jedna z najciekawszych polskich płyt ubiegłego roku. Na koniec koncertu w Żaku Ola Rzepka, powiedziała, że ten krążek dobrze oddaje energię zespołu, która wytwarza się na scenie. Powiedziałbym że należy podążać drogą na odwrót: płyta robi ogromne wrażenie, a koncert robi wrażenie dwa razy większe. Jak na polskie, ale nawet i światowe warunki, spektrum muzyczne tego tria jest bardzo szerokie – od jazzowych frywolnych zagrań, przez folkowe partie, głównie zawdzięczane skrzypcom, po rockową ekspresję i elektroniczny groove.

Kiedy zespół zaczyna nie pierwszym utworem z płyty już robi się ciekawie, bo zapętlony loop przypomina mi chociażby motorykę elektronicznych twórców spod znaku Warp Records. Zaraz potem bardziej rockowy „Listopad” z domieszką gęsto brzmiących klawiszy i koncert zmienia się w istne lawirowanie między stylistykami, nastrojami i humorami – istna sinusoida zachowań kobiecych, chciałoby się powiedzieć.

Ale to co sprawia, że owe wahania nastrojów na scenie prezentują się tak świetnie, to przede wszystkim doskonałe techniczne ogranie artystek – Ola Rzepka na zmianę z Magdą Turłaj zamieniały się graniem za klawiszami i perkusją, a Zosz Chabiera z masą przeszkadzajek, świetnie kontrastowała z ich rozbudowanym instrumentarium. Muzyka brzmiała potężnie, doniośle i głośno, a grały ją przecież trzy, drobne dziewczyny. I świetnie dopełniały ją swoimi wokalami, każdym o zupełnie innej barwie – przeplatały je nawzajem, bawiły się głosem czy modyfikowały go przez megafon. Najwyraziściej i najciekawiej brzmiała jednak Chabiera – wrzeszcząc, nucąc, śpiewając czysto, a czasem swoimi wokalizami po prostu się bawiąc. Nawet zaśpiewany po niemiecku cover zespołu Kleenex, wypadł w jej wykonaniu frapująco (a w przypadku niemieckiego nie jest o to łatwo). Widziałem Drekoty po raz pierwszy, ale nie mam wątpliwości że to jeden z najlepiej prezentujących się na scenie polskich zespołów, który przy okazji deklasuje 3/4 męskich składów.

Drekoty, Klub Żak, Gdańsk, 25.01.13.

[Jakub Knera]