Ależ to fascynujący materiał. Jego zajawkę można było usłyszeć już w lutym na kompilacji „Nowe idzie od morza”, ale słuchając „Selected” trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to co najciekawsze dzieje się po tej kompozycji. Baza, czyli Marcin Dymiter i Olga Szymula, dokonują muzycznej samplodelii, przed wszystkim w formie analogowej, ale też cyfrowej. Wszelkiej maści nagrania na kasetach przetwarzają filtrują przez swoje pomysły i zapętlają, tworząc obłędne, repetywne formy, które hipnotyzują swoim transem i wciągającą nieskończonością. Wydawnictwo sprawia wrażenie zapisu próby, szkiców, odarte jest niemalże z właściwości albumu co najlepiej widać po tytułach utworów będącymi datami ich powstania. Elektronika rezonuje, zwielokrotniona przez mnogość użytych środków: pętle na siebie nachodzą, muzycy je sklejają tworząc wielowątkowe mantryczne kompozycje. Do tego co jakiś czas wyłania się wokal Szymuli, raczej w formie dodatkowej warstwy dźwięku, kiedy snuje się tajemniczo lub wysuwa na pierwszy plan. Najlepiej cały zamysł na współpracę ukazuje „23.05.2014”, niemal dwunastominutowa kompozycja bazująca na prostym zapętleniu z wyłaniającymi się po kolei pomysłami: od wokaliz po dźwięki na wysokich rejestrach oraz dźwiękowe interwencje, frapująco wyłaniające się i chowające. Muzyka układa się na kształt sinusoidy, albo zaciętą płytę gramofonową, która na ostatnim okrążeniu zawiesiła się na adapterze i wygrywa kilkusekundową, powtarzalną melodię. Bardzo psychodeliczny kawałek jak i całe to wydawnictwo, chociaż wydawałoby się że powstało z dosyć nieoczywistych materiałów. Dopełnienie ostatnim utworem z quasi-bitowym trzonem i jakąś nutką melodii, przypominająca pierwsze solowe dokonania Emitera świetnie domyka wydawnictwo narracyjnie.
[Jakub Knera]