Impulsem do powstania nowego albumu Zagan Acoustic była muzyka ludowa z różnych regionów Polski i nawet świata. Czy inspiracje folkiem mogą okazać się ciekawe? Czy muzyka ludowa to cepelia czy też ma potencjał do przetwarzania jej we współczesny sposób? Paweł Zagańczyk opowiada o „Folk & Roll” na kilka dni przed koncertem zespołu w Klubie Żak.

Jakub Knera: Czym jest folk dla Zagan Acoustic?

Paweł Zagańczyk: To kontynuacja przygody, którą zespół rozpoczął ponad dwa lata temu. Dzięki niemu zagłębiliśmy się w muzykę różnych regionów Polski i świata.

Jak postrzegacie polski folk? Co jest w nim ciekawego?

Nie my pierwsi i z pewnością nie ostatni czerpiemy z polskiej muzyki ludowej. Już w poprzednich epokach była ona kanwą dla wielu kompozycji jak choćby w przypadku utworów Fryderyka Chopina. Prostota i naturalność, melancholia oraz energetyczne zwroty – to chyba główne cechy rodzimego folkloru.

Jak można w nowoczesny sposób podejść do muzyki folkowej? Co warto brać pod uwagę przy jej interpretacji, a czego należy unikać?

Wykonujemy tę muzykę na instrumentach „doskonałych” konstrukcyjnie, a co za tym idzie doskonałych w barwie i brzmieniu. Nie staraliśmy się wiernie naśladować ludowych kapel czy wiejskich muzyków. W przypadku płyty „Folk&Roll” owa nowoczesność przejawia się w licznych improwizacjach.

Na płycie wykonujecie utwory cudzego autorstwa. Jak dobieraliście autorów kompozycji?

Kompozytorzy za wyjątkiem Krzesimira Dębskiego oraz Krzysztofa Kubali to młodzi twórcy związani z różnymi regionami Polski – Krakowem, Rzeszowem, Warszawą, Gdańskiem i Wrocławiem. Autorskie kompozycje Zagan Acoustic zawarte zostały na pierwszej płycie „3:1”. Teraz przyszedł czas na interpretacje utworów napisanych z myślą o zespole czy może konkretnej obsadzie wykonawczej. To nie lada wyzwanie napisać utwór na kwartet instrumentalny jakim jest Zagan Acoustic (skrzypce, klarnet, akordeon, kontrabas – przyp red.). Anna Maria Huszcza, która skomponowała „nagaZ” była kiedyś na naszym koncercie w Rzeszowie i zaproponowała po nim, że napiszę coś na ten skład. Najważniejszym jednak jest „Kujawiak” wspomnianego już Krzysztofa Kubali. To ojciec naszego pierwszego klarnecisty, zmarłego Jakuba Kubali, który zdecydował się napisać utwór pamięci swojego syna.

Tytuł, „Folk&Roll” wskazuje na mocno rozrywkowy, skoczny charakter muzyki, co z resztą przejawia się w kompozycjach, zwłaszcza ich rytmice i nastrojowości. Czy muzyka folkowa może być atrakcyjna dla masowego słuchacza? Teoretycznie takie zespoły jak Zakopower czy Golec uOrkiestra to pokazują…

Coś wyjątkowo jest w tej muzyce, bo z jednej strony dociera do szerokiego grona odbiorców i ma znamiona komercyjności. Z drugiej jednak strony pozostaje głęboko u korzeni jak w przypadku Kapeli ze Wsi Warszawa czy innych zespołów sięgających do jej tradycji. Mogę śmiało stwierdzić, że od jakiegoś czasu panuje jakaś „moda” na folklor. My chyba bardziej ulegliśmy jednak obchodzonej w 2014 dwusetnej rocznicy urodzin Oskara Kolberga. Płyta „Folk&Roll” nie mała być w założeniu smutna. Grają na niej muzycy z klasycznym wykształceniem, ale z dużym poczuciem „zakręconego” humoru.

Zespół Zagan Acoustic zagra w Klubie Żak w najbliższy piątek, 6 lutego u boku grupy Sutari. Szczegóły w zakładce KONCERTY.