Sakralny charakter swojej muzyki Michał Jacaszek prezentuje już od płyty „Treny”. O ile tamten album sprawił, że rozpoznawalność jego nazwiska się zwiększyła, o tyle na tle jego późniejszych płyt wydaje się stosunkowo najłatwiejszym i najbardziej przystępnym materiałem. „Pentral” zaowocował w analizę akustyki wnętrz kościelnych, próbę połączenia możliwości nagrań terenowych i wybrzmiewających w gotyckich budowlach instrumentów oraz wokaliz. „Catalogue des Arbres” ten kierunek pogłębia – to rozbudowana i wieloetapowa współpraca z trójmiejskim zespołem Kwartludium, poruszającym się na co dzień po obszarze muzyki współczesnej. Jacaszek wykorzystuje ich cytaty, edytuje nawiązania do „Catalogue de Oisseaux” Oliviera Messiaena, przetwarza, aby potem nałożyć kolejne ścieżki improwizacji kwartetu, który oszczędnie sączy brzmienia klarnetu, fortepianiu, perkusjonaliów, marimby czy wiolonczeli. Wspólny obraz budują z nim równolegle nagrania terenowe natury, tytułowy szum drzew, daleki od oryginału, funkcjonujący jednocześnie jako tło i baza drugoplanowej ścieżki dźwiękowej. To subtelny dron, kontrapunktowany przez dźwięki instrumentów…

(recenzja pierwotnie ukazała się w magazynie Popupmusic.pl)