Nagrywający pod pseudonimem Rawst, Eryk Otlewski na swoim czteroutworowym wydawnictwie pokazuje, że ma smykałkę do tworzenia osobliwej mieszanki współczesnych brzmień z wpływami muzyki etnicznej. Cztery kompozycje na „Community EP” zwracają uwagę swoim odrobinę onirycznym nastrojem, a jednocześnie zwartą rytmiką, pełną połamanych brzmień i gęstych basów. Momentami można tu wyczuć dalekie inspiracje Shackletonem i skrupulatne budowanie struktury utworów, które nie nużą monotonią, ale odświeżająco odsłaniają basowe mutacje wszelkiej maści, połączone z dubstepową rytmiką. Muzyka Rawst jest mroczna, ale nie jest duszna, przebija przez nią duża doza przestrzeni, która mimo skumulowanych bitów zachowuje z nimi równowagę, mieszając ambientowe tła z syntezatorowymi warstwami melodycznymi. Jako zajawka, to bardzo ciekawe wydawnictwo, które nie męczy łamanymi strukturami, ale dzięki umiejętnie dozowanej narracji, interesuje budowanym materiałem. I ciekawie rokuje na kolejne wydawnictwa tego muzyka.