Nagrania zespołu Llama mocno kojarzą mi się z debiutanckim albumem Moose the Tramp, przede wszystkim z powodu wokaliz Gniewka Kuraczyka, łudząco podobnych do głosu Piotra Gibnera, ale w wielu momentach także do Maynarda Jamesa Keenana z A Perfect Circle i Tool. I to wydaje mi się najciekawszym elementem płyty „Get Well Soon”. Poza nim jest to epka mało oryginalna, chociaż ciekawie poruszająca się po rockowej estetyce – raz w wersji spokojniejszej, kiedy indziej w bardziej ciężkim wydaniu. Jednak sam głos wokalisty nie będzie w stanie jej pociągnąć dalej, dlatego myślę, że ten materiał raczej należy potraktować jako okazję to zaprezentowania swoich możliwości niż bardziej przemyślany materiał. Duża różnorodność wprowadza chaos, przykładowo w quasi-bluesowym „I Wanna Know” (chociaż narracja utworu poddaje w wątpliwość czy jest to faktycznie bluesowy utwór) i sprawia, że zespół miota się między stylistykami, a na dodatek swoich pomysłów nie potrafi sprezentować w choć trochę bardziej interesującej formule, ponieważ „Get Well Soon” jest niestety materiałem nużącym i męczącym.

[Jakub Knera]