Bodziers z Sopotu powraca z drugą częścią swoich pomysłowych i świetnie skonstruowanych remiksów. Tak jak w przypadku pierwszej części, bity powstały na syntezatorze SP1200 z zaznaczeniem, że na czas samplowania przeznaczono jedynie 10 sekund. O ile jednak część pierwsza była mieszanką sześciu, luźno powstałych utworów, o tyle SP Remixes to coś bardziej na kształt pełnoprawnego albumu. Dziewięć utworów i intro pokazują, że to formuła bardziej rozwinięta, przemyślana i dopracowana – w końcu „tylko bodziers ma ten funky bit”. Muzyk świetnie i pomysłowo skleja bity z wsamplowanymi częściami melodycznymi, a na to dokłada wokalizy, które razem brzmią na tyle spójnie i ciekawie, jakby po prostu od podstaw były nagrane w takim zestawie. A to przecież zestaw wycinek, umiejętnie i precyzyjnie połączonych. Bodziers dokonuje tego połączenia niemal idealnie, tworząc złożone warstwowo kompozycje, które mają swoje flow, świetnie dopracowane brzmienie, a dzięki umiejętnym sklejeniom, rymy wielu raperów z całego świata. „SP Remixes” z jednej strony jest dowodem na świetnie skonstruowany i ciekawie brzmiący album, a z drugiej przykładem jak doskonale można połączyć wpływy i udział wielu twórców, bez wychodzenia z domu.

[Jakub Knera]