Przed dwoma laty wieściłem zespołowi Unknown Quartet dobrą drogę, ale jak się okazało, połowa jego muzyków skierowała się w stronę cięższych, elektronicznych poszukiwań w Bubble Chamber, a po trzyutworowym demo ślad po UQ zaginął. Jego założyciel, Maciej Milewski, postanowił pod własnym nazwiskiem ukonstytuować zespół, w którym odda hołd złotej erze muzyki jazzowej. „The Bird’s Reflection” to zaledwie pięć utworów, subtelnie brzmiącej i dobrze zgranej muzyki, świetnie uwypuklający feeling zespołu, wyczucie rytmiki, a czasem nawet swingujące zapędy. Quintet dobrze balansuje pomiędzy pulsującym groovem w „Colossus” i nastrojowym, klimatycznym brzmieniem w wyciszonym i delikatnym „Silent Boy”. Kulminacją jest utwór tytułowy, który najlepiej ze wszystkich pokazuje zróżnicowanie tego materiału, doskonale dopracowane brzmienie, a nade wszystko zmysł do chwytliwych aranżacji. Żałuję że w Trójmieście praktycznie nie powstają młode składy, penetrujące obszary radykalnego free-jazzu, za to zdecydowanie więcej jest tych składających się ku klasycznemu brzmieniu. MMQ właśnie do nich należy, ale nie ma co odczytywać tego jako zarzut. Wprost przeciwnie – elektryczna gitara lidera świetnie współgra z dęciakami, wysublimowanymi klawiszami w tle i wyznaczającą, ale nie narzucającą się perkusją. „The Bird’s Reflection” wydaje się być dopiero początkiem drogi zespołu, ale bez wątpienia warto obserwować ich dalsze poczynania.

[Jakub Knera]