To co kiedyś wydawało się normalnym obyczajem, dziś w dobie internetu sprawia wrażenie zjawiska archaicznego. The Shipyard nieustaje w promocji zespołu i po raz kolejny wysyła singiel radiowy do mediów. O jego radiowości niech świadczy fakt, że strona B zawiera utwór w wersji normalnej i tzw. radio edit, a to rzecz w większości przypadków obecnie już prawie wcale nie praktykowana (mam na myśli tzw. alternatywę. Niemniej jednak tym razem na krótkie wydawnictwo „Teleportacja/Święto Strachów” warto spojrzeć właśnie dla tej drugiej części. „Teleportacja” to utwór, który znalazł się na albumie „We Will Sea”, chyba jedyny zaśpiewany w języku polskim. Jest ok, ale nic poza tym, tym bardziej, że w kontraście do „Święta Strachów”, mocno przy nim blednie. Nie chodzi nawet o szalenie intrygujący tekst Tadeusza Śliwiaka, ale o warstwę muzyczną, bardzo bogato zaaranżowaną i rozbudowaną jak na Stoczniowców. Poza standardowym składem w nagrywaniu utworu wzięła udział Kasia Kliś i Anna Miądowicz, kolejno odpowiedzialne za śpiew i grę na flecie. Rytm świetnie wyznacza bas Pawłowskiego, który brzmienie nawarstwia gęstymi syntezatorami na drugim planie, a nawarstwienie elektrycznych gitar i piszczałek w połowie kompozycji wzmaga odbiór utworu. Wersja dłuższa ciekawie wprowadza w nastrój i klimat kompozycji, ale (radio edit) jest bardziej treściwa, nie ma w niej dłużyzn i pomysłowo spina wszystko w bardziej zwartą formę. Ach, idealnie byłoby to wydać na jakiejś siedmiocalówce!

[Jakub Knera]