Kolejna odsłona comiesięcznego cyklu Nowe Idzie Od Morza czyli wybór trzech najciekawszych płyt maja. Tym razem najlepsze wydawnictwa to „++” Trupa Trupa, „Niemoc” Mikrospokój” i „Tu i wtedy” ROD.

W serwisie mało jest recenzji, które całkowicie krytykują wydane płyty, mało jest też tych chwalebnie sławiących (bo te fenomenalne albumy można policzyć na palcach jednej ręki), za to sporo tekstów takich, które wskazują, że dany zespół bądź artysta idzie w ciekawym kierunku, ale jednak efekt jego pracy nie rozkłada na łopatki. Dlatego też cykl „3 płyty”, będzie wskazywać trzech najciekawszych wykonawców, zrecenzowanych w ciągu ostatniego miesiąca. Takich, które z powodzeniem można wysłać w Polskę lub świat, bo są dobre i naprawdę na światowym poziomie.

Trupa Trupa

Gdański kwartet nagrywał drugi album o wiele dłużej niż debiut – kompozycje powstawały podczas żmudnych prób w sali wrzeszczańskiej Synagogi. Pod czujnym okiem Adama Witkowskiego muzycy przygotowali płytę liryczną, ale nie pozbawioną zadziorności i energii. Z jednej strony jest głośno i ostro – jak w „I hate” czy rewelacyjnym „Dei”, a z drugiej spokojnie, wystarczy sprawdzić świetne „Felicy” czy „Influence”. Trupa Trupa stworzyła o wiele bogatsze kompozycje, które najzwyczajniej w świecie ciekawiej brzmią. Do tego duet Kwiatkowski/Juchniewicz świetnie buduje warstwy wokalne, przez co „++” już teraz wskakuje do ścisłej czołówki najlepszych tegorocznych płyt.

Posłuchaj: trupatrupa.bandcamp.com
Recenzja: Trupa Trupa – ++
Wywiad: „Chcieliśmy brzmieć mocniej i pełniej”

ROD

Wejherowska formacja pojawiła się zupełnie nieoczekiwanie, ale dzięki swojej czteroutworowej epce pokazuje, że są zespołem z pomysłem, który sprawnie potrafi realizować własną i oryginalną wizję muzyki. Punktem wyjścia jest tu muzyczna tradycja – folklor, ale rozumiany współcześnie, nie z perspektywy cepelii. ROD brzmienia piszczałek miesza z gęsto brzmiącą elektroniką pełną naleciałości dubstepu i drum’n’bassu. Nie męczy, nie zanudza patosem, ale współcześnie łączy się z kulturą przodków. Także przez ciekawe teksty, w których mówi o szukaniu tożsamości, nawiązując bezpośrednio do warstwy muzycznej. A to przecież dopiero epka – jeszcze w tym roku zespół szykuje pełnowymiarowe wydawnictwo.

Posłuchaj: soundcloud.com/rod-zespol/sets/tu-i-wtedy
Recenzja: ROD – Tu i wtedy
Wywiad: „Mit daje możliwość opowiedzenia o bardzo wielu rzeczach”

Mikrospokój

Osobliwy duet, który wydaje płytę pod tytułem „Niemoc” jest bardzo intrygujący. Ciekawi brzmieniem, któremu nie tak daleko do syntezatorowej elektroniki z lat 80., a do tego doprawia muzykę frapującymi tekstami, na wpół zaplanowanymi, na wpół improwizowanymi, snując własną, trochę schizofreniczną, ale ciekawą opowieść z niecodziennej perspektywy. Mikrospokój balansuje gdzieś na przecięciu dokonań Totartowców i Niwei, wykorzystując język polski na swój własny sposób, czasem brnąc w karykaturę i przerysowanie, ale fascynująco kreując ciekawy obraz rzeczywistości . Na zupełnym spontanie – teraz dobrze byłoby, gdyby duet pokusił się jeszcze o koncerty.

Posłuchaj: www.bottomlayer.org/2013-mikrospokoj-niemoc-blr003/
Recenzja: Mikrospokój – Niemoc
Wywiad: „Ocieramy się o abstrakt, boimy się dosłowności”

Zobacz:

[Jakub Knera]