Z perspektywy „morza” na „Piastowska 1” Yeshe warto spojrzeć przede wszystkim przez pryzmat gitarzysty Piotra Pawlaka, który stanowi 1/3 składu na tej płycie. To bardzo zaskakujący album – wypełniony po brzegi elektroniką (Darek Makaruk) i masą efektów oraz brzmieniem trąbki (Antoni Gralak), a w rezultacie wypadający bardzo orientalnie. Najciekawsze w tym wszystkim są narzędzia, którymi udało się osiągnąć taki efekt. Muzyka oparta jest na hinduskim shehnai, ale poprzez masę gęsto wypełnionych brzmień, zanika on pod natłokiem innych instrumentów, spadając na dalszy plan i zmieniając się jedynie w ornament. Prym wiedzie sampling Makaruka i przestrzenna, bardzo wyrazista trąbka Gralaka. Pawlak, który rzadko udziela się jako muzyk, a częściej jako producent, dopełnia brzmienie płyty warstwami gitar, przetworzonymi przez zestaw swoich efektów. W rezultacie otrzymujemy osobliwe spojrzenie na muzykę etniczną połączoną z muzyką elektroniczną i improwizowaną. Celuje to gdzieś w miejscu podobnym do fascynacji Gang Gang Dance, ale Yeshe większy nacisk kładzie na jazz i spontaniczność, aniżeli domknięte klamrą kompozycje. I chociaż nie jest to płyta pierwszej świeżości, to jej zgrabnego połączenia klubowych brzmień z zawodzącą trabką i partiami gitar słucha się całkiem dobrze.

[Jakub Knera]